Chyba nie mogłabym zacząć prowadzenia bloga od historii innej niż tej opowiadającej o początkach mojej przygody z szyciem, zwłaszcza, że historia jest trochę nietypowa.
Nie ma w niej wspomnień z dzieciństwa i pierwszych ubranek dla lalek ani młodzieńczych przeróbek własnej garderoby. Szycie kompletnie mnie nie interesowało, a maszyna, która gdzieś tam pojawiała się w domu właściwie kojarzyła się źle, bo ilekroć były jakieś spodnie do skrócenia to Mama kręciła nosem, że „może w przyszłym tygodniu jak wyciągnę maszynę” Stąd pewnie nigdy wcześniej nie przeszło mi przez myśl, aby mogłoby być w tym coś ciekawego.
Moja szyciowa historia zaczęła się w 2014 roku, kiedy to wraz z chłopakiem pomieszkiwałam w Chinach.